×
W górę
×
Akademia Płodności / Cudeńka /
➡️8 lat starań
➡️Niepłodność idiopatyczna
Bardzo dziekujemy za podzielenie się Waszą drogą starań. ❤️ Mamy nadzieję, że historia doda sił tym, którzy ją przeczytają w zaciszach swoich domów. ♥️
„Hej, Kochane 😊
Długo się zbierałam do napisania tego maila i jeszcze dłużej czekałam, aż wreszcie przyjdzie moja kolej.
Nigdy się nie widziałyśmy a jakbym znała was całe życie. Odkąd na was trafiłam, a było to najlepsze co mogło mi się przytrafić, bo byłam wtedy na dnie dna pod dnem. Byłyście przy mnie, wspierałyście, trzymałyście za rękę i ocierałyście każdą łzę które lały się morzami. Każdy wasz podkast, webinar i historie innych staraczek dawały mi nadzieję, że i ja kiedyś zobacze te dwie kreski, usłyszę serduszko i w końcu przytulę swoje upragnione maleństwo. Długo na to czekałam… I nadal czekam obserwujac czy brzuszek rośnie😊.
Nasza historia:
8 lat starań
Niepłodność idiopatyczna
Morfologia nasienia 3% aczkolwiek koncentracja 70 mln/ml i ruch postępowy 85%
Cykle reguralne 28 dni obserwacja owulacji wszystko bez zarzutów, a jednak coś nie działa 🤷‍♀️. 4 lata jeżdżenia po klinikach od ginekologów, endokrynologów, immunologów, andrologów po szamanów. Co chwila nowy zestaw badań od Morfologii po chormony insulinooporność, cytokiny, przeciwciala, badania genetyczne, NK i histeroskopie z biopsja endometrium. Wszystkie wyniki w normie lekarze rozkładają ręce. Po 9 miesiącach stymulowanych cykli pada na in vitro. I tu zaczynają się schody, ponieważ moja rodzina uważa in vitro za najgorsze zło. Zostajemy z tym wszystkim sami z mężem. Nie dość że jest nam i bez tego bardzo ciężko padają hasła od „hodowla i zabijanie dzieci” po „dzieci z probówki”. Mimo wszystko podchodzimy do procedury in vitro.
2022 kwiecień obstawiona lekami zaczynamy stymulacje, pobrano 10 komórek, zapłodniono 6, po 5 dobach mamy 3 blastocysty. Dostajemy jedna blastke, teraz najtrudniejsze czekanie na betę. Po 9 dniach beta 56,00. Po 11 dniach beta 123,00. Testy pokazują upragnione dwie kreski. Dzwonimy do kliniki „gratulacje jesteście w ciąży”. Nasza radość nie trwała długo w 8 tygodniu usłyszeliśmy najokropniejsze zdanie „serduszko nie bije”😭. Żal i rozpacz rozrywają serce na miliony kawałków. I wtedy znalazłam was. Dosłownie spadłyście mi z nieba jak już nie miałam siły żyć a co dopiero walczyć o upragnione maleństwo. Dzięki wam, tym wszystkim szczęśliwym historią innych staraczek po kilku miesiącach podnosimy się aby dalej walczyć o nasze szczęście. Mamy przecież jeszcze dwie blastki. Kolejna próba, beta 0.00, serce znowu się rozpada a nawet nie zdążyło się poskładać. Nasza ostatnia blastka i beta 0.00. Czarna rozpacz nas pochłania. Ja mówię dość nie dam rady już więcej tego znieść, kolejna beta 0.00 mnie zabije.
Mąż cały czas jest przy mnie wspiera i namawia do dalszej walki. Po kolejnych kilku miesiącach decydujemy się na kolejną procedurę. I tutaj wkraczacie wy😁, przechodzimy na wasza dietę, bo przecież jak coś robić to porządnie. Mówię „ta dieta to jest nasza ostatnia deska ratunku, albo pomoże albo przynajmniej będziemy się zdrowo odżywiać „. Mąż na początku protestuje, jak zobaczył jadłospis to stwierdził że będzie glodny chodził. Po pierwszym obiedzie zmienił zdanie😅. Tak się bał że będzie chodził głodny a nie dał rady zjadać posiłków do końca. Po 6 miesiącach na diecie i słuchania z każdej strony, że wymyślamy po co nam dieta przecież jesteśmy szczupli podchodzimy do kolejnej procedury in vitro.
2023 czerwiec stymulacja do in vitro. Inna klinika inny lekarz tym razem bez obstawy leków z wasza dieta otrzymujemy 3 piękne blastki. 15 lipca jedziemy po nasza piękna blastke i znowu najtrudniejsze oczekiwanie na badanie beta HCG. Po 14 dniach beta 1550.00, pi 16 dniach beta 3650.00. Tym razem ostrożnie przepelnieni strachem próbujemy się cieszyć. Po 3 tygodniach mamy serduszko🥰🥰❤️. Nie ma nic piękniejszego niż zobaczyć na monitorze bijace serduszko. Powszechne pytanie „ile potrzeba żeby zadowolić kobietę?” nabiera zupełnie innego znaczenia, i wreszcie znam odpowiedź. Wystarczy 7mm i bijace serduszko💜. Dzisiaj zaczynamy 14 tydzień ciąży, nasze maleństwo wspaniałe rośnie, serduszko mocno bije a my powoli żegnamy się ze strachem.
Jeszcze trochę poczekamy, aż weźmiemy w ramiona nasze maleństwo, ale chyba najgorsze za nami. Teraz czekam z niecierpliwością aż brzuszek się zaokrągli i poczuje pierwszego kopniaka 🥰😍.
Nie wiem jak mam wam dziękować. Jesteście niesamowite, dobrałyście się idealnie od A do Z😊. To co robicie jest wspaniałe i niezastąpione. Dajecie nadzieje i wsparcie dla tych którzy nie mają już płomyka nadzieii. Jak anioły przychodzicie bierzecie pod skrzydła i zapalacie ten płomyk. Nasz płomyk właśnie rośnie pod moim sercem. Nie przestawajcie, każdy zasługuje na taki płomyk😘😍
Poniżej nasze maleństwo, trzymajcie mocno za nas kciuki✊️ Będziemy informować na bieżąco jak się miewamy☺️
Dziękujemy jeszcze raz i trzymamy mocno kciuki za Was na ostatniej już prostej. ❤
____
🥑Akademiowa dieta i ebooki podczas starań 🥑