×
W górę
×
Akademia Płodności / Cudeńka /

No i tak 20.11.2020 o 19.45 przyszedł na świat.
Ważył 3580 gram a mierzył 57 cm. 😍

Dziś na naszą skrzynkę przybyła ta piękna wiadomość i zdjęcie.
Serdecznie dziękujemy. ❤

➡ PCOS
➡ Insulinooporność

„Dzień dobry,

Droga Aniu i Zosiu na wstępnie serdecznie chce podziękować za Wasza cudowną pracę oraz dawanie ogromnej nadziei każdej ze Staraczek, że się uda. Tak jak pisałam w komentarzu na insta dzięki Wam do akademiowych dzieciaczków dołączył Nasz Syn.

Nasza historia starania się o dziecko może nie była długa ale jednak odbiła się na Naszej psychice i małżeństwie..

A wiec zacznijmy od początku.

Odkąd dostałam w młodości miesiączki nigdy nie była ona regularna. No ale wiadomo nie zwracałam na to dużej uwagi. Nie było jej to było wygodnie i tak trwało to do 2017 roku.

W Listopadzie 2016 zmarła moja ukochana Babcia i pracowałam na bardzo stresującym stanowisku w pracy. Okres znikł na ponad pół roku…. Myślałam, że to stres czy odejście Babci tak odbiło się na moim zdrowiu wiec postanowiłam pójść do lekarza (w ciąży oczywiście nie byłam). Miałam wtedy 22 lata. Pani doktor uświadomiła mnie, że jeżeli chce dziecko to już teraz, bo potem będzie tylko gorzej. Pomyślałam, że pewnie nie mówi poważnie. W tamtym momencie nie czułam się aby zostać Mamą. Z Mężem też nie znaliśmy się jeszcze jakoś długo. Padła w tym momencie decyzja o tabletkach antykoncepcyjnych. Miesiączka pojawiała się bez problemu. No i tak trwało to do grudnia 2018 roku. W 2018 roku pobraliśmy się i chcieliśmy jeszcze nacieszyć się sobą, pozwiedzać i wyszaleć.

W 2019 roku padła decyzja o staraniu się o dziecko. W styczniu odstawione tabletki a lutym wizyta u lekarza. Na usg był widoczny pęcherzyk wiec Pani Doktor dała zielone światło. Udało się. Po ok 3 tygodniach zaczęłam plamic. Było to nawet jeszcze przed wizytą potwierdzająca ciążę przez lekarza.

Test wyszedł pozytywnie i Beta tez na ciążę wskazywała.

9 marca wylądowałam w szpitalu. Na wypisie ciąża biochemiczna/poronienie. W szpitalu poznałam bardzo dobrego lekarza, który jako jedyny wykazał jakąkolwiek empatię. Zaraz po wyjściu ze szpitala zapisałam się do niego na wizytę . Na NFZ wiec czekałam do maja. Przyszedł dzień wizyty i Pan Doktor od razu wypisał mi skierowania na szereg badań do szpitala. Aleeee terminy. Musiałam czekać. W miedzy czasie robiłam testy owulacyjne. Na każdym z nich nic nie wychodziło.. Byłam załamana. Oglądałam Wasze webinary oraz wykupiłam dietę, której może nie stosowałam w 100% ale dużo czarnuszki jak i kiełek stosowałam.

Kanapki jadłam tylko płodne;)))

Oczywiście święta i sylwester z rodziną po drodze więc możecie się domyśleć co życzyli… Ale reasumując, bo się rozpisałam w lutym 2020 nareszcie zostałam przyjęta na badania. Byłam 3 dni, a na konsultacje musiałam czekać marca.

Na wypisie potwierdzono PCOS, Hiperinsulinemie oraz insulinooporność. Endokrynolog zalecił tabletki odnośnie cukru oraz branie luteiny. Zaczęłam je brać. Mijały 2 tygodnie a okresu dalej nie było (byłam zdziwiona, bo wystarczało zawsze ok. 10 dni). Zrobiłam test i wyszły te dwie wymarzone kreski. Był to okres kiedy wszystko zaczęło się zamykać przez pandemie. Tak bardzo się martwiłam czy wszystko będzie dobrze czy dotrwamy czy tez jak będzie z opieka medyczną. Chodziłam w ciąży nadal do poznanego w szpitalu lekarza ale już prywatnie. Pierwsze i drugie prenatalne wychodziły elegancko. Ciąża prawie, że książkowa. Moje samopoczucie również było idealne. Pod koniec niestety dopadła nas cukrzyca ciążowa, ale udało się opanować ją samą dietą.

Synowi tak się spodobało nasze czekanie na niego, że musiałam wstawić się na wywołanie 10 dni po terminie. No i tak oto 20.11.2020 o 19.45 przyszedł na świat. Ważył 3580 gram a mierzył 57 cm.

Jeszcze raz bardzo bardzo dziękuję za to, że jesteście i dajcie Nam wsparcie i ogrom nadziei. 😉

Pozdrawiamy Was serdecznie z Synem 😉
_______

Akademiowe diety i ebooki:
 https://sklep.akademiaplodnosci.pl/