„Kobietki kochane!!!

Długo się zbierałam z tym żeby do was napisać cały czas obawiałam się że zapeszę… Zaczynając od początku naszej historii powiem, że staraliśmy się o dzidziusia półtora roku, po dwóch miesiącach starań okazało się że mam niedoczynność tarczycy.. Wjechały leki pomyślałam że teraz już na pewno się uda… Później długo nic, od lekarza słyszałam : jesteście młodzi jeszcze macie czas w końcu się uda…

Te słowa działały na mnie jak płachta na byka. Poszłam na wizytę kontrolna do ginekologa i usłyszałam „Ma pani guzka 5 cm, konieczna będzie operacja”… Załamałam się, poszłam do jeszcze innego lekarza, aby to potwierdzić przed operacją i co usłyszałam? Proszę pani ale tu nie ma żadnego guza! Mówię „jak to nie ma?” Ja już mam termin na operacje za 3 dni…

Zmieniłam lekarza, powiedziałam o naszych problemach, w tym czasie trafiłam na wasz instagram, kupiłam ebook 28 dni, wdrożyłam pewne wskazówki. Po badaniach okazało się że mam hiperprolaktynemię więc wdrożone zostały leki, ja postanowiłam kupić od was dietę. Nie mogę powiedzieć że pilnowałam się jej w 100% ale zmieniliśmy z partnerem wiele nawyków żywieniowych

Po miesiącu pierwszy raz zobaczyłam 2 kreseczki, niestety radość nie trwała zbyt długo bo okazało się że beta spada w 6 tygodniu poroniłam.. Na początku było załamanie ale potraktowaliśmy to jako nową nadzieję! Coś się zadziało!! Później kontynuowałam wasza dietę i z wielkim zapałem słuchałam wszystkich podcastów, które uświadomiły mnie że moje myślenie jest całkiem normalne!

Bardzo wam dziękuję za to wsparcie! W połowie maja 3 dni przed miesiączka zaczęłam czuć się inaczej niż zwykle (oczywiście po chwili stwierdziłam że wariuję i znowu wymyślam sobie objawy wczesnej ciąży a okres przyjdzie jak zawsze) ale pobiegłam robić test nie mówiąc nic partnerowi, patrzę a tam dwie mocne krechy już przed miesiączka!!!! Drugi również pozytywny, beta na drugi dzień 247 po 48h pięknie rosła !!! Po tygodniu powtórzyłam bete wynik:4856, po 48h 9823 Obecnie kończymy 27 tydzień z małymi zawirowaniami, ale słuchamy lekarza i wszystko idzie jak trzeba, miejmy nadzieję że będzie dobrze do końca

Chcielibyśmy wam podziękować! A przede wszystkim ja bo wasze podcasty bardzo podnosiły mnie na duchu, dały mi ogromne poczucie normalności w tym wszystkim nieocenione było również wsparcie partnera (…)

Dzięki wam nauczyłam się też mówić o tym że mieliśmy problemy z zajściem w ciążę i jeśli ktoś z mojego bliskiego grona będzie miał takie problemy to od razu odeślę do was!

PS. Dziudzis rośnie idealnie, BĘDZIE MAŁA CZARNUSZKA!

**

Cześć akademiowe ciocie Maluszek jest już z nami całe 3160g słodyczy dziękujemy za wsparcie i pomoc w drodze do szczęścia „