×
W górę
×
Akademia Płodności / Cudeńka /

Wracamy dzisiaj do Was z aktualizacja pięknej i poruszającej historii Marysi, którą publikowałyśmy na łamach Akademii dokładnie w Walentynki.

Aurelia jest już na świecie. ❤️

Po 5 latach starań, AMH 0,08, z endometriozą 4 stopnia – stał się prawdziwy CUD. ❤️

ZNOWU KOLEJNA MIESIĄCZKA

„Wczoraj, w przeddzień 30stych urodzin po raz enty w kilkuletniej historii starań o dziecko dostałam okres. Dziecko nigdy nie było moim celem na „przed 30stką” – byłam na 10000% pewna, że będę je miała znacznie wcześniej. Endometrioza jednak ma wobec mnie inne plany. Za mną lata czarnej otchłani, totalnej załamki, wiecznych badań, łykania tony leków, sprawdzania wszystkiego wszędzie, o każdej porze dnia i nocy. Dwie endo-operacje. Za mną olbrzymia zmiana stylu życia, również dzięki Wam, zmiana diety na zdrowszą, pilnowanie bardziej regularnego ruchu. Za mną prawie już ukończone, o losie, podyplomowe studia z dietetyki, bo wpływ żywności na zdrowie na podstawie (nie)płodności tak bardzo mnie zainteresował, że nie mogłam tematu nie zgłębić. Za mną w końcu zdany egzamin na prawo jazdy, bo byłam pewna w którymś momencie, że (!) „nie mogę zajść w ciążę, bo nie będę miała jak dziecka wozić autem”…

Za mną pięknie rozwinięta firma, którą założyłam lata temu by nie mieć przerwy w ciągłości ZUSu między etatem a swoją działalnością na wypadek macierzyńskiego… Za mną cudownie przeżyte lata z najlepszym na świecie mężem, z którym małżeństwo niepłodność jakby umocniła. Za mną olbrzymia podróż wgłąb siebie, szukanie zgody na to, że może dziecka nie będę nigdy miała, akceptacja tego, że życie toczy się po swojemu. Nie tracę nadziei, ale nie zatracam się w staraniach, by żyć spokojnie.

Bywają chwile trudne, zazwyczaj na kilka dni przed spodziewanym okresem wpadam w panikę, że znów się nie udało. Ale zbierając wszystko do kupy dochodzę do wniosku, że tak jak jest to jest więcej niż dobrze! Czuję się szczęśliwa. Oprócz dziecka mam absolutnie wszystko, o czym mogłabym tylko marzyć. Nie zdążyłam mieć dziecka przed 30stką. I co? Zyskałam obraz siebie jako nie-matki i płaczę z wdzięczności za to.”

DOBRA NOWINA

„Dłużej nie mogę wytrzymać, bo wracam do Was z dobrą nowiną – prawie miesiąc temu, 12 listopada, jak zwykle przy tej okazji ledwo żywa ze stresu zrobiłam test, który pierwszy raz od prawie 5 lat starań okazał się pozytywny… Kreska żadna blada i cienka, a gruba, totalnie konkretna!! Trzęsąc się dalej, zrobiłam drugi, potem pobiegłam na betę. Od ostatniej miesiączki mijał właśnie 34 dzień, beta wyszła ponad 4 tysiące – wyjąc z radości postanowiliśmy z mężem, że powtórzę badanie jeszcze po 3 dniach: 12 tysięcy… W ostatni dzień tego burego, zeszłego miesiąca pani doktor pokazała nam Ziarenko, usłyszeliśmy serduszko… Ciągle trudno mi w to uwierzyć, choć każdą komórką ciała czuję rewolucję, a moim przyjacielem stało się łóżko, nie oszczędzają mnie wymioty i obrzydliwe zapachy.

Nie będę ściemniać – nie jadłam regularnie z Waszych diet, zwyczajnie nie umiem gotować z ustalonych jadłospisów (nie tylko Waszych). Ale wiem, że dzięki Waszej działalności zyskałam coś tylko bardziej cennego niż układ posiłków na najbliższy tydzień – zainteresowanie żywieniem, jego wpływem na płodność i zdrowie, ciekawość.

Odkryłam masę wiedzy idąc Waszymi wskazówkami, drążąc temat dalej sama. Zrobiłam rewolucję w naszej domowej kuchni, w rodzinie stałam się „prawdziwym ekspertem od żywienia”. Rok temu wylądowałam nawet na podyplomowych studiach z dietetyki!! Zyskałam wiedzę i umiejętności na całe życie, które pomogą mi karmić siebie i najbliższych (i tak – moje dziecko!!!!) tak, by jedzenie służyło nam na zdrowie. Zaczęło się od Was ❤️
Obym tylko teraz jak najprędzej mogła wrócić do kuchni bez przykrych zapachów i mdłości. 🙏🙈

Bilans:

– prawie 5 lat naturalnych starań,
– endometrioza 4 stopnia,
– po laparotomii i laparoskopii totalne spustoszenie,
– AMH 0,08.

„Dla Boga nie ma bowiem nic niemożliwego”
Dziękuję z serca za to, co robicie!

USG PIERWSZEGO TRYMESTRU

„Dziewczyny, melduję się, bo nie mogę wytrzymać z emocji! Za nami dziś USG I trymestru, pełne dobrych wiadomości. Ziarenko zdrowe, fikało prawie-koziołki w trakcie badania, machało nóżkami, rączkami 😍
Ziarenko jest najpewniej Dziewczynką, ale jeszcze czekamy z kompletowaniem różowej garderoby. 😁
Cuda, cuda się dzieją 😍
Płakałam chyba z 15 minut po wyjściu z gabinetu, tyle miałam emocji. Robi się coraz bardziej realnie.”

USG POŁÓWKOWE

„Dziewczynki, emocje przeplatają się jak szalone, niepokój i troska o teraźniejszość i przyszłość wymieszana z mobilizacją do pomocy potrzebującym. Rownolegle dbałość o możliwie silny spokój, który tak nam teraz potrzebny, więc prawie nie czytam newsów…

Przychodzę z dawką dobrych wiadomości. Dziś mieliśmy usg połówkowe – wszystko cudnie. Dziewczynka trochę na przekór układała się tak, żeby niczego pani doktor nie pokazać, ale pani doktor mogła wykazać się wybitną cierpliwością. W gabinecie spędziliśmy 1,5h, by ostatecznie potwierdzić że wszystko jest w porządku, a Aurelka rośnie jak na drożdżach ❤️

ROCZNICA PIERWSZEGO MAILA

„Dobry wieczór Aniu i Zosiu. Nie mogę nie napisać do Was równo rok później od pierwszego maila. Dziś kończę 31 lat i wieczorem świętowaliśmy na USG w 35 tc. Aurelka w brzuchu rośnie jak na drożdżach, moja lekarka ciągle nie może wyjść z podziwu jak wszystko świetnie przebiega po takich endo-przebojach. Mi się to ciagle nie mieści w głowie. Czekamy już tak bardzo niecierpliwie, by ją poznać ❤
To będzie lato życia! Uściski!”

NARODZINY

„Dziewczyny, piszę do Was z innej planety. W piątek 8 lipca o 12:45 na świat przyszła Aurelka – nasz cud na całej linii swojej historii – niedość, że wystarana przez 5 lat przy 4 stopniu trudnej endo, to calutka zdrowa bez żadnych ciążowych komplikacji i – kolejne marzenie spełnione: urodzona w domu. Jesteśmy jakiś kilometr nad ziemią ze szczęścia. Nie ma słów – tylko miłość. ❤

Uściskujemy!”

Dumnym Rodzicom gratulujemy i życzymy całej trójce wszystkiego co najpiękniejsze. 🙂