×
W górę
×
Akademia Płodności / Cudeńka /
Biegłam maraton 10 lat.
„Droga Zosiu i Aniu …
To nie będzie krótka historia, bo nasze starania trwały prawie 10 lat 😬
Długo się zbierałam,aby do was napisać. Ale wiedziałam że muszę to zrobić, bo historie dziewczyn, które wrzucacie bardzo mi pomagały i mam nadzieję, że i moja historia też podtrzyma na duchu staraczki z waszej społeczności.
Mieszkam w Wielkiej Brytanii, a tutejsza służba zdrowia ma wiele do życzenia.
Oni nie widzieli żadnych problemów, natomiast ja nie bardzo im wierze, dlatego każdy mój urlop w Polsce to był maraton po lekarzach.
Na początku zdiagnozowali u mnie niedoczynnosc tarczycy, TSH było zbyt wysokie aby naturalnie zajść w ciążę i wynosiło ok 5.
Natomiast lekarze w Anglii nie widzieli żadnych problemów 🤦‍♀️🤷‍♀️
Po 5 latach dostaliśmy się tutaj na darmowe in vitro w (przeszliśmy szereg badań, aby się do tego zakwalifikować) w każdym rejonie jest inaczej, w moim była darmowa cała procedura in vitro plus jeden transfer za darmo.
Wielkie rozczarowanie, bo niby nic nie stało na przeszkodzie, aby się udało (dla nich oboje jesteśmy zdrowi) a jednak nic z tego nie wyszło. 😢
Trochę się załamałam, ale stwierdziłam, że skoro jesteśmy zdrowi to widocznie nie nasz czas i żyłam z nadzieją i mottem „dopóki oddycham nie tracę nadziei”.
Zajęłam się sobą i spełnianiem swoich marzeń. Podróże małe i duże, kupno domu, wymarzony pies Labrador, który też dawał mi tyle radości i obowiązku, aby choć na chwile odetchnąć od starań.
Kolejne lata mijały … W tym czasie doszły mi hashimoto i insulinooporność.
A po paru miesiącach obijania i obżerania się przetworzonym jedzeniem na COVIDowym lenistwie – dodatkowe 10kg. 😳😫
Zawsze byłam chuda, a po tym wszystkim już nawet nie mieściłem się w odpowiednim BMI, aby zajść w upragniona ciąże.
Jakimś cudem trafiłam na was, na „Akademie Płodności”.
Wasze podcasty pomogły mi stanąć na nogi i jeszcze raz zawalczyć o to o czym tak bardzo z mężem marzyliśmy!
Historie staraczek zawsze pomagały mi podnieść się z kolan- płakałam przy każdej wrzuconej historii i wierzyłam, że skoro im sie udało to i na nas przyjdzie czas!
Zaplanowaliśmy kolejna procedurę in vitro tym razem w Polsce (dokładnie na nasz urlop dokładnie).
Powiedziałam sobie, że tym razem zrobię wszystko co tylko możliwe, aby wiedzieć że dałam z siebie 110%.
Zrobiliśmy wiele rzeczy które polecacie, zaczynając od wizyty u dentysty mojej i męża.
Rzuciłam śmieciowe-przetworzone jedzenie, słone przekąski, cole, przeszłam na dietę z niskim IG, włączyłam turbo płodne smoothie i legalne słodycze,.
Zaprzyjaźniłam się z czarnuszka, siemieniem lnianym i przyprawami przeciwzapalnymi, uprawiałam sport- codziennie!! Spacery z psem min 5km, rower, rolki, tenis ziemny, marszobiegi, treningi w domu – wszystko to co lubię!!
Pewnego dnia dziwnie zaczął boleć mnie brzuch tak jak nigdy dotąd, zrobiłam test ciążowy tydzień przed okresem i wyszedł negatywny.
Ale ból nadal nie znikał – cały czas mnie kłuł mnie prawy jajnik.
27/06 czekając na wasz Webinar zrobiłam kolejny test (2 dni po tym jak powinnam dostać miesiączkę- bo śmierdziało mi dosłownie wszystko!)
Włożyłam test do szuflady i odpaliłam webinar. Gdy po 5 min otworzyłam szafkę i zobaczyłam + na moim teście, tak się rozpłakałam ze szczęścia, że aż z wrażenia ją zamknęłam i próbowałam sobie wmówić, że tam nie ma pozytywnego rezultatu.
Otwierałam ta szafkę i zamykałam z 20 razy, przez cały webinar nieustannie płacząc i nie wierząc, że taki cud mógł się wydarzyć.
To było 1,5 tyg przed nasza 10 rocznica ślubu! Mój mąż powiedział, że dałam mu najwspanialszy prezent jaki kiedykolwiek otrzymał…
Aktualnie mamy 15t1dz , a ja dalej nie mogę w to uwierzyć- bardzo boje się cieszyć ale wierze, że wszystko będzie ok 🙏
Nawet pisząc ta litanie siedzę i ryczę, bo kiedyś myślałam, że cuda się nie zdarzają a jednak się myliłam ! 3 tygodnie przed kolejną procedurą in vitro dowiedziałam się, że zaszłam w ciąże naturalną ❤️‍🔥
Dziękuje wam za wszystko co robicie! Że jesteście, że dzielicie się swoimi historiami i innych staraczek … dla mnie jesteście aniołami które spadły mi z nieba!!
A wam kochane staraczki życzę wszystkiego co najlepsze, 3mam mocno za was ✊✊, nigdy ale to nigdy się nie poddawajcie i wierzcie w cuda do ostatniego oddechu ❤️‍🔥🫶
Dzięki zmianie nawyków, schudłam 8kg, zadbałam o swoje zdrowie, ciało i kondycję, a dzięki temu Bóg zesłał mi cud o którym tak bardzo marzyłam!
I to jest prawda co mówicie … często jest tak, że po to co jest najważniejsze (dieta i sport) sięgamy na samym końcu gdy już nie ma innej drogi, a powinniśmy skupić się na tym na samym początku!
Jeśli miałabym dać radę dziewczynom, które pragną cudu … zacznijcie od jedzenia, pozbądźcie się tej cholernej chemii, którą nas faszerują w tych czasach w praktycznie we wszystkim co znajdziemy na sklepowych półkach i zacznijcie się ruszać – róbcie to co lubicie, abyście były szczęśliwe 😍 🫶🙏
PS. Przepraszam za te liczne wiadomości, które są skróconym opisem mojego 10 letniego maratonu o największe marzenie na świecie i wszystkie błędy, które popełniłam pisząc od serca 😚
Pozdrawiam was serdecznie.”
Bardzo dziękujemy z opisanie Wszej historii.
Wszystkiego dobrego, zdrowia i miłości.