×
W górę
×
Akademia Płodności / Blog / Podcasty / #009 – Dieta na poprawę nasienia
20.10.2020
#009 – Dieta na poprawę nasienia

Robisz badania i czarno na białym widzisz, że wyniki są kiepskie. Parametry nasienia daleko odbiegają od normy: ilość plemników, ruchliwość, morfologia też nie za dobra. Czy wiesz, że pierwszą deskę ratunku masz w zasięgu ręki? Sprawdź, czy w Twojej kuchni jest sok pomidorowy, czarnuszka albo siemię lniane, a najlepiej wszystko razem. Zadbaj o higieniczny tryb życia, rzuć palenie, jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś. Piszemy w rodzaju męskim, bo te rady tyczą się panów. Ale panie oczywiście mogą wspierać swoich mężczyzn na tej drodze. Przekonaj się, że dieta na poprawę nasienia naprawdę ma sens.

Jeśli chcecie się dowiedzieć, jak poprawić parametry nasienia dietą – wysłuchajcie naszego podcastu. Gwarantujemy same konkrety. A jeśli chcecie się przekonać, czy to działa – wypróbujcie naszą dietę na sobie. A potem napiszcie do nas z dobrymi wieściami!

Plan odcinka

  1. Gdy sytuacja wydaje się beznadziejna…
  2. Dieta na poprawę nasienia a fragmentacja DNA
  3. Zadbaj o zdrowy styl życia
  4. Dieta na poprawę nasienia – trzy kategorie „must have”

Zobacz także

Transkrypcja podcastu Akademii Płodności

Z: Aniu, drugie pytanie brzmiało: dlaczego panowie mają to stosować, tak?

A: Może chcą wiedzieć.

Z: Bo ja tak mówię.

A: Aha, okej.

Z: Dziękuję, koniec audycji.

Cześć, tu Ania i Zosia. Wspólnie tworzymy Akademię Płodności, w której towarzyszymy parom starającym się o dziecko.

A: Witamy w kolejnym odcinku naszego podcastu.

Z: Witamy dzisiaj panie i panów. A szczególnie panów – jeśli tutaj tacy będą, bo dobrze wiemy, jak wygląda rzeczywistość: to panie opiekują się mocniej domowym ogniskiem. Ale panowie, mamy nadzieję, że nasz podcast do Was dopłynie.

A: Wracam do mojej myśli sprzed 30 sekund. Dzisiaj rozmawiamy o tym, jak poprawić parametry nasienia dietą.

Z: Dokładnie tak.

A: A może nie tylko dietą?

Z: Albo czym ich nie niszczyć na co dzień. Dzisiaj odcinek męski, dlatego witamy szerokie grono męsko-damskie. Postaramy się nagrać ten odcinek jak najbardziej konkretnie, żeby był również pod tym względem totalnie męski.

Gdy sytuacja wydaje się beznadziejna…

Z: Anna, zadam Ci na początku pytanie bardzo często padające w wiadomościach od dziewczyn. Robię za ich reprezentację: czy jeśli mamy parametry i morfologię na poziomie 0%, to jest szansa, żeby z tego wybrnąć?

A: Tak, Zosińku, możemy wybrnąć z takiej morfologii. Bardzo często w tych wiadomościach znajduje się informacja, że skoro morfologia wynosi 0%, to na pewno nie uda się zajść w ciążę, zostaje tylko in vitro. Najczęściej piszecie do nas totalnie załamani. Ale nie każdy z Was chce korzystać z tej formy wspierania płodności. Okazuje się, że z diety można wyciągnąć bardzo wiele i taką morfologię podciągnąć nawet do wartości prawidłowych! Z 0% do 4% – takich przypadków miałyśmy bardzo wiele. To nie są pojedyncze przypadki! Bardzo często spotykamy się z taką spektakularną poprawą parametrów nasienia. Jedno, co możemy Wam powiedzieć, to: warto spróbować, a nuż się okaże, że to właśnie dieta na poprawę nasienia była kluczem do Waszego sukcesu.

Z: Nie pozostaje mi nic innego, jak siedzieć i kiwać głową, co robię cały czas. Żeby być taką ani trochę „niemijającą się z prawdą”, to chciałabym dodać, że trzeba sprawdzić po pierwsze, z czego to 0% wynika. Często jest tak, że mamy na to wpływ, ale czasami nie. Jeśli mamy do czynienia z żylakami powrózka albo z jakąś infekcją bakteryjną czy wielobakteryjną, albo jeśli z wnętrostwem – to są bariery, których dietą nie poprawimy. Jeśli wiemy, z czego wynika to 0%, to jesteśmy Wam w stanie precyzyjnie odpowiedzieć, czy jesteśmy w stanie Wam pomóc.

Apel do panów

Z: Mamy bardzo wiele przypadków, kiedy z 0% morfologii udało się wyjść do 4% i więcej. Tyle że nie to, co widzę na papierze, jest dla mnie najważniejsze – bardziej się liczą bejbiki. A z takich opłakanych parametrów nasienia, które dostawałyśmy okraszone łzami i przedstawiane jako wyrok, mamy akademiowe bejbiki! Więc jeśli jesteście w takim miejscu, to wiedzcie – naprawdę się da. Jeśli nie chcecie korzystać z in vitro, to trzeba próbować. Ale nawet jeśli chcecie korzystać z in vitro, to nie powinniście się czuć zwolnieni z obowiązku stosowania diety. Bo to często tak jest – prawda, Ania? – że pojawia się świadomość: przecież wybiorą ten najlepszy plemnik i ja już się więcej nie muszę starać, bo go wybiorą za mnie.

A: Tutaj apelujemy do panów, którzy bardzo często się bronią przed dietą. Mam nadzieję, że po naszym podcaście – tak jak po ostatnim webinarze, w którym wspominałyśmy o tym, jak dieta na poprawę nasienia może wspomóc jego parametry – zaangażujecie się. Pamiętajcie, panowie, że wiele leży w Waszych rękach i Wasza partnerka ma rację, jeżeli mówi „chodź, zmienimy tę dietę”. To jest naprawdę ważne i może Wam pomóc.

Z: I wpłynąć na jakość DNA, które jest w komórce. Bo to prawda, że jeden plemnik zostanie wybrany, ale na jakość DNA, które on w sobie mieści, to Wy macie wpływ. Między innymi przez to, co ląduje na Waszym talerzu. Dlatego apelujemy o dietę na poprawę nasienia także podczas szeroko rozumianej procedury wspomaganego rozrodu.

A: Zastanawiam się, czy „jakość DNA” to jest odpowiednie nazewnictwo, ale umówmy się, że to jest nasza „podwórkowa” terminologia. Dieta sprawia, że ochraniacie DNA znajdujące się w plemniku. A możecie to zrobić dietą dzięki temu, że jest ona bogata w antyoksydanty, o których jeszcze tu wspomnimy.

Dieta na poprawę nasienia a fragmentacja DNA

Z: Skoro jesteśmy przy prawidłowym nazewnictwie, to przejdźmy do fragmentacji.

A: To wygląda grubo! Fragmentacja to badanie, które określa procentową ilość uszkodzonego DNA w plemnikach. Pamiętam historię, która zapadła mi naprawdę na długo w pamięci ze względu na to, że ta para skradła moje serce. Startowaliśmy od fragmentacji na poziomie 38%, kiedy szansa uzyskania ciąży spadła, a para walczyła o parametry nasienia – aby je poprawić i zmniejszyć odsetek uszkodzonych plemników. Okazało się, że było średnio, a z tego „średnio” zrobiło się 18% i za jakiś czas, jak pamiętam, test ciążowy pokazał dwie kreski. To była ciąża naturalna! Pomimo tego, że było 38%! Często również Wy, kiedy to słyszycie od lekarzy, jesteście tym parametrem załamani. A warto działać. I próbować. I zobaczyć, co się stanie po trzech miesiącach na diecie.

Z: Kropka.

A: Kropka.

Z: Mówiąc „jakość DNA”, miałam na myśli między innymi właśnie to. Wszystkie sytuacje, które sprowadzają się do tego, że możemy dbać o jego jakość bądź sprawiać, że enzymów, które chronią komórki rozrodcze męskie, jest mniej. Musimy dostarczać dużo antyoksydantów, żeby eliminować wolne rodniki. Zaraz przejdę do konkretów. Chciałybyśmy podać panom konkretne instrukcje, które po wysłuchaniu tego podcastu moglibyście, panowie, wdrożyć. Ostatnią rzeczą, o której chciałabym powiedzieć, nie jest kwestia dietetyczna, ale codzienne wybory dotyczące stylu życia. Możecie ich, panowie, dokonywać zupełnie podświadomie i nie mieć pojęcia o tym, że takim albo innym zachowaniem również niszczycie Waszą płodność.

Zadbaj o zdrowy styl życia

A: Jeżeli lubicie palić papierosy, warto to zakończyć raz na zawsze. Ponieważ w związku z tym, że palicie, dostarczacie do organizmu wolne rodniki, które uszkadzają plemniki. Dym tytoniowy to jest coś, czego nie da się wybronić – po prostu musicie z tym skończyć. Koniec, nie ma. Tak samo bierne palenie. Jest ono niezwykle niekorzystne w kontekście starań. Jeśli palicie, panowie drodzy, w obecności Waszych partnerek, które stają na głowie, aby zrobić wszystko, co w ich mocy, by wspierać płodność – nie róbcie tego. Robicie tym krzywdę i sobie, i swojej partnerce. To działa oczywiście też na odwrót. Jeśli partnerka pali w obecności partnera, jest to złe.

Z: Mam nadzieję, że nie zdziwi Was to, że Ania Wam kazała dziś rzucić papierosy, bo to jest oczywiste. A ja dorzucę do tego wszystkiego prośbę o to, żebyście nie siedzieli długo w wannie z gorącą wodą, nie siedzieli w jacuzzi. Wiecie w ogóle, panowie, że zawodowi kierowcy, którzy spędzają za kierownicą w pozycji siedzącej wiele godzin w ciągu dnia, potrzebują więcej czasu do „uzyskania” ciąży niż inne zawody? Zawodowi kierowcy czekają 60% dłużej! Jest to spowodowane tym, że temperatura moszny jest u nich nieodpowiednia. A plemniki, żeby się wytworzyć – tak w największym skrócie – potrzebują temperatury niższej niż ta panująca wewnątrz ciała. Wszystkie zachowania, które mogłyby sprawić, że moszna będzie przegrzana – trzeba eliminować. Wymieniłam gorące kąpiele, ale musimy tutaj jeszcze dodać saunę…

A: A powiedziałaś o luźnych majciochach?

Z: Ania dodaje luźne majciochy. Jednym słowem: sprawiamy, żeby moszna się nie przegrzewała.

Dieta na poprawę nasienia – trzy kategorie „must have”

A: I koniec właściwie. Okej, jedziemy dalej. Powiedz mi, Zosiu: jeżeli miałabyś się podzielić trzema tipami, które słuchający nas panowie lub panie mogliby wprowadzić do diety – co by to było?

Z: Wymieniłabym na pewno to, co powinno się znaleźć w diecie każdego pana. I to bez względu na to, czy i z czym się on mierzy, jeśli chodzi o obniżone parametry, czyli ilość plemników, ruchliwość, morfologię, wszystko… Na pewno, panowie, proponowałabym Wam szklankę soku pomidorowego dziennie. To byłby taki must have ode mnie w diecie na poprawę nasienia.

A: Okej, czyli panowie mają pić codziennie soczek pomidorowy.

Z: Dokładnie tak, przynajmniej szklankę.

A: A czy coś do tego soczku dorzucisz?

Z: Dałam sok – mało? Mogę dorzucić, jasne, ale to już będzie mój drugi tip.

A: Ale wiesz, co miałam na myśli? Żeby dorzucić coś do środka tej szklanki. Żeby sobie „podpicować” ten sok. Kolejnym pytaniem będzie: dlaczego panowie mają go pić?

Z: Jeszcze jakieś pytania? Słuchajcie, oczywiście, że możecie sobie coś dorzucić. To będzie tylko rozkręcało efekt, np. dodajcie sobie zmielone siemię lniane – będzie super. Jak sobie dodacie zmieloną czarnuszkę – będzie super. Możecie sobie dodać pieprz lub kurkumę – to już w ogóle będzie turbo-hiper-super. Albo łyżkę oleju lnianego – to będzie wow! Wyjdzie pyszny, płodny napój, tak bym to nazwała. Koktajl wręcz. A drugie pytanie, Aniu, było o to, dlaczego mają pić sok?

A: Tak.

Z: Bo ja tak mówię.

A: Aha, okej.

Z: Dziękuję, koniec audycji. Panowie, polecam to bardzo, ponieważ badania mówią o poprawie wszystkich parametrów nasienia po nawet tak malutkiej dawce jak szklanka soku pomidorowego dziennie. Było to badane w kontekście likopenu, czyli składnika biologicznie czynnego, który znajduje się właśnie w pomidorach. Co ciekawe, jest go więcej w pomidorach przetworzonych termicznie. Czyli nie w świeżych z krzaka, tylko w takim gotowanym soku pomidorowym.

Czarnuszka for live

A: No dobra, mamy to. Panowie wiedzą, co mają wprowadzić do diety.

Z: Ja dałam sok pomidorowy, mogłabyś dorzucić coś od siebie. Nie bądź taka chytra.

A: Dobra, dobra… Drugą rzeczą, która jest u nas w Akademii wymieniana jako must have i zawsze pojawia się w wiadomościach, to składnik, który nazywa się: czarnuszka. Trąbimy o tym na lewo i prawo, i na lewo jeszcze raz. To trochę taka nasza maskotka, nasz tip-maskotka. Czarnuszka ma działanie przeciwzapalne. Ale w kontekście panów najbardziej zależy nam na tym, żeby to był olej z czarnuszki, który niewątpliwie w smaku jest średni…

Z: Jest charakterystyczny, mój mąż na przykład bardzo go lubi. Powiedziałabym tak: nie zrażajcie się od razu, jest po prostu bardzo charakterystyczny.

A: Jest specyficzny.

Z: Jeśli lubicie czarnuszkę, to olej będzie Wam super pasował, jest taką jej kondensacją.

A: Ale dlaczego o nim mówię? Bardzo często panowie, a właściwie to panie dają nam znaki i sygnały ze swojego świata, że ich mężczyźni nie chcą tego pić, bo im nie smakuje. Pamiętam, że po naszym webinarze na temat męskiej płodności wiele pań tak napisało. Mam nadzieję, że po tym podcaście dostaniemy pozytywne wiadomości. Zachęcamy Was do picia oleju z czarnuszki, a konkretnie łyżki tego oleju dziennie. Nie zrażajcie się smakiem. Możecie wypić sobie ten olej, popijając sokiem z granatu lub innym, który Wam pozwoli przejść przez ten smak. A warto dlatego, że czarnuszka u panów, którzy pili dziennie taką łyżeczkę, poprawiła parametry nasienia.

Z: Możemy powiedzieć, że poprawiają się właściwie wszystkie parametry: i objętość, i morfologia, i ruchliwość. Także – czarnuszka for live. Jak Wam nie smakuje, faceci, nie ma się co mazać, zatykamy nos i jak za ojczyznę! Nie wiem, czy wiecie, ale dzieciaczki akademiowe nazywają się już Czarnuszki, szczególnie jak się rodzą z ciemnymi włoskami – tak je nazywamy.

Kwasy omega-3

Z: Kropką nad i, czyli trzecim tipem, który nie jest aż taką maskotką jak czarnuszka, będą – uwaga, uwaga, teraz mam nadzieję, że większość nie będzie zdziwiona – kwasy omega-3! Można je znaleźć na przykład w siemieniu lnianym, oleju lnianym, w tłustych rybach morskich. To są produkty, których absolutnie nie powinno zabraknąć w Waszej diecie, dlatego że działają przeciwzapalnie. Nie wiem, czy znacie już ten nasz przewrotny tytuł, na który się często powołujemy, bo wtedy zyskujemy na chwilę Waszą uwagę. Zadajemy Wam takie pytanie w kontekście panów: czy rozmiar ma znaczenie? Jest wtedy chwila ciszy, namyślanie się… Jak już macie przygotowane odpowiedzi i chcecie ze mną podyskutować, to ja Wam mówię, że mam na myśli rozmiar jąder i jego wpływ na parametry nasienia. I od razu dodaję, że tak – ma. A dlaczego ma? Anna, chcesz to rozwinąć?

A: Oczywiście, że chcę. U panów, którzy spożywali większe ilości kwasów omega-3, wykazano, że ich jądra są większe. To przekładało się na lepsze parametry nasienia niż u tych panów, którzy stosowali większe ilości kwasów trans albo kwasów omega-6. Dlatego tak dbamy o to, aby w Waszych dietach znalazły się kwasy omega-3. Robimy to nie tylko ze względu na rozmiar jąder, ale ze względu na to, że kwasy te mają działanie przeciwzapalne. Uwierzcie mi, że jak rozmawiamy z osobami starającymi się o dziecko i one wymieniają, co spożywają, na co zwracają uwagę, to bardzo często brakuje kwasów omega-3. A to jest must have w diecie.

Czas zacząć działać!

Z: Wymieniłyśmy takie trzy tipy, bo bardzo chciałybyśmy, żebyście dostali konkretne wskazówki po wysłuchaniu tego podcastu i mogli zakończyć słuchanie, wstać i zacząć działać, ale musicie wiedzieć, że to są tylko trzy przykłady. Tak naprawdę jest tego o wiele więcej, bo badania – całe szczęście – w kontekście płodności męskiej są „obfite”. Są różne inne składniki biologicznie czynne, znajdujące się w innych składnikach, które można stosować. Musicie o tym wiedzieć. Większość z nich zebrałyśmy w e-booku, a właściwie w płodnobooku – tak go nazywamy.

A: W płodnobooku męskim.

Z: Jak poprawiać parametry nasienia – dokładnie tak. Jest tam rozdział mówiący o konkretach: odsyłamy Was do niego. A na dziś, panowie, sok pomidorowy z dodatkami bądź bez, jeśli bardzo Wam się spieszy. Czarnuszka, a najlepiej olej czarnuszkowy. I kwasy omega-3 – to są takie trzy tipy, po które można sięgnąć od zaraz dla lepszych parametrów nasienia.

A: A my trzymamy mocno za Was kciuki. Mamy nadzieję, że Wasze parametry nasienia już niedługo się poprawią.

Z: I że tchnęłyśmy w Was nadzieję i chęć do działania. Trzymajcie się!

A: Trzymamy mocno kciuki. Pa!