×
W górę
×
Akademia Płodności / Blog / Podcasty / #024 – Dieta płodności – jak to się dzieje, że działa?
02.02.2021
#024 – Dieta płodności – jak to się dzieje, że działa?

W najnowszym podcaście dowiecie się w jakich przypadkach przydaje się dieta płodności. Omówimy kilka problemów i opowiemy Wam, jak to się może dziać, że w określonej sytuacji dieta może pomóc. Porozmawiamy sobie o tym dlaczego warto. Dowiecie się, dlaczego dieta czasami gra pierwsze, a czasami drugie skrzypce. Których problemów nie jesteśmy w stanie “przeskoczyć” dietą.

Transkrypcja podcastu Akademii Płodności

A: Już poważna jestem!

Z: Poczekaj, muszę mikrofon sobie przestawić.

A: Noooo, nie zaglądaj mi tu!

Z: Pan od pszczół na mnie patrzy!

A: Dobra, zaczynamy!

Z i A: Cześć, tu Ania i Zosia, wspólnie tworzymy Akademię Płodności. Miejsce, w którym towarzyszymy Wam podczas starań 🙂

Jak to się dzieje, że dieta płodności działa?!

Z: Witajcie w kolejnym odcinku naszego podcastu akademiowego, Anna przywitaj się ładnie!

A: Dzień dobry wszystkim 🙂

Z: Hej. Słuchajcie, dzisiaj sobie odpowiemy na takie pytanie, na które nauczyłyśmy się odpowiadać dostając pytania, które sobie dzisiaj tak zgrabnie nazwałyśmy.  “Jak to się dzieje, że dieta płodności działa?!” Czyli jak przychodzi w przeróżnych sytuacjach do opisywania mechanizmów działania diety, bo pewnie zdajecie sobie sprawę z tego, że czasami ludzie potrafią się zdziwić czym zajmujemy się w życiu. My już mamy taką gotową odpowiedź co możemy tą dietą zdziałać. Dzisiaj stwierdziłyśmy, że żeby najbardziej do Was dotrzeć, szczególnie jeśli siedzicie tam po drugiej stronie i spotkaliście się z Akademią dość niedawno, postanowiłyśmy z Anią opracować i mówić dzisiaj na podstawie przypadków. Czyli omówić sobie kilka sytuacji i powiedzieć Wam jak to się może dziać, że w takiej a nie innej sytuacji dieta płodności może pomóc i jak!

A: Tak, zgadzam się z Tobą Zosinku. Ja bym jeszcze dodała, że bardzo często pytacie się również nas, o to czy Waszym przypadku dieta płodności pomoże. 

My nie zawsze jesteśmy w stanie przewidzieć czy dieta pomoże aczkolwiek wiemy, że warto ją stosować. Porozmawiamy sobie o tym dlaczego warto. Warto wiedzieć i wytłumaczyć na samym początku, że dieta płodności czasami gra pierwsze, a czasami drugie skrzypce. Niektórych rzeczy nie jesteśmy w stanie “przeskoczyć dietą”. Zgadza się?

Z: Zgadza się. Jasne. Super, że to mówimy na początku, bo czasami zadajecie takie pytania i nam jest bardzo przykro, że musimy tak napisać, ale nie możemy zakrzywiać czasoprzestrzeni. Na wstępie powiemy czego nie jesteśmy w stanie dietą przeskoczyć. 

Kiedy dieta płodności nie pomoże?

A: Jeżeli mówimy o niedrożnych jajowodach, o braku albo usunięciu jajników, są to rzeczy, których nie możemy przeskoczyć.

Męska niepłodność, która jest wywołana na przykład przejściem chemioterapii, różnymi chorobami, które na przykład są z mężczyzną od urodzenia. Z rzeczami genetycznymi ciężko jest walczyć dietą. 

Z: Tak. Nie przedłużając smutnego wstępu, dodałabym, że często wnętrostwo jest przeciwwskazaniem do tego żeby działać dietą, bo tutaj nie jesteśmy w stanie wiele pomóc. Czy coś jeszcze przychodzi mi takiego do głowy?

A: Na pewno jest wiele takich rzeczy.

Z: Na przykład zabiegi wazektomii często są nieodwracalne, wszystko co przychodzi Wam do głowy co może mechanicznie blokować to wtedy dieta płodności niewiele jest w stanie zdziałać i pomóc.

Dieta płodności a zaburzenia owulacji

A: Tak, ale na szczęście tutaj przechodzimy do pozytywów!

Z: Tak, dokładnie!

A: Bo dietą naprawdę bardzo, bardzo, bardzo często można zrobić wiele. W wielu przypadkach.

Z: Właśnie na podstawie tych przypadków, będziemy mówić co w takiej sytuacji zrobić. Może w ogóle przejdźmy do tego Anna płynnie. Żeby zacząć sobie to omawiać i omówmy sytuację, która może dotyczyć PCOSki, ale nie tylko!

A: Dobra, są to zaburzenia owulacji.

Z: Dokładnie, dokładnie, dokładnie! To jedna z częstszych przyczyn niepłodności.

Dieta na PCOS

A: Przy zaburzeniach owulacji warto oczywiście wiedzieć skąd te zaburzenia są. Tutaj można bardzo wiele podziałać dietą. Owulacje związane z PCOS. Dieta jest podstawą leczenia. Wielu specjalistów, coraz więcej lekarzy, którzy się Wami opiekują zwraca na to uwagę. Ja bym tutaj jeszcze Zosinku powiedziała, że niezależnie od tego czy jesteś PCOSką szczupłą czy otyłą, warto wprowadzić dietę, bo ta dieta może przywrócić owulację. 

Z: A to prawda, a Akademia Płodności chyba jako jedna z pierwszy poruszyła temat szczupłego typu PCOS. Anna znalazła to badanie jako pierwsza i zaczęłyśmy otwierać wasze oczy na temat tego, bo wiecie tak się często utarło że tam po drugiej stronie siedzi szczupła PCOSka która myśli, że ze stosowania diety jest zwolniona, a to tak nie działa! Chociaż u dziewczyn, które mają nadmierną masę ciała, często jej redukcja sprawia, że same powracają spontaniczne owulacje. Jeśli skonstruujemy tą dietę na zasadzie redukcji, jeśli mamy co redukować, to już samym takim mechanizmem jesteśmy w stanie sprawić to, że ta owulacja powróci. Bajka! Wygląda jak czary mary!

Ale wtedy uruchamiają się te dziewczyny, które mówią “ale ja mam PCOS i mam normalną masę ciała i tutaj już nie możecie u mnie tak zadziałać, bo nie powinnam właściwie się odchudzać”. I to jest prawda! Natomiast Ty dziewczynko, która masz PCOS, a ważysz odpowiednio, bądź czasami mniej niż powinnaś (co też coraz częściej się zdarza), Ty z kolei powinnaś zdawać sobie sprawę z tego, że Twoje zdolności antyoksydacyjne, czyli Twoja zdolność do wymiatania wolnych rodników jest obniżona. Niestety wolne rodniki uszkadzają nam komórki, między innymi jajowe. Bardzo nam na nich zależy. Powinnaś do swojego organizmu dostarczać dużo antyoksydantów.

Tak Anna?

A: Yes! 

Pierwsze skrzypce

Z: Także tu u PCOSek mamy takie szerokie pole manewru. Zarówno PCOSek których “jest za dużo”, jak i tych, które mają prawidłową masę ciała. Przy tym schorzeniu w ogóle bym dodała wielkimi literami, że DIETA W PCOSie TO SĄ TE “PIERWSZE SKRZYPCE”, o których Ania wspomniała na początku i od tego powinnyśmy zacząć. Bardzo często okazuje się, że nie potrzeba leków na stymulację lub potrzeba ich mniej, kiedy zaczynacie stosować dietę, także tu bez żadnych zwolnień koniecznie wszystkie PCOSki.

A: I tutaj Zosia zahaczyła o jedną bardzo ważną myśl. Dziewczyny, które stosują dietę i biorą gonadotropinę – te, które są na diecie – będą potrzebowały mniejszych dawek, stymulacja będzie bardziej efektywna. Fajnie połączyć farmakoterapię z dietą. Dieta jest leczeniem pierwszego rzutu. Jeżeli stosujecie farmakoterapię i myślicie sobie “przecież działam i to jakoś funkcjonuje” to warto zwiększyć tą szansę stosując dietę, bo są na to badanka, które to super przedstawiają efekt owulacji na diecie!

Z: No jasne! Zwłaszcza, że bardzo często okazuje się, że o owulację u dziewczyn, które cierpią na PCOS naprawdę trzeba walczyć i zwiększać ilość leków. Są dziewczyny, które nie reagują na stymulację. Anna, Ty jesteś sztandarowym przykładem tego, prawda? Same leki nie działały, dopiero po wprowadzeniu diety ta owulacja się zechciała pojawić.

A: Może poprawię od razu, że faktycznie, pierwsze stymulacje nie działały, a później gonadotropiny zaczęły działać, ale w momencie przejścia na dietę było ich mniej i owulacja pojawiała się wcześniej.

Z: To właśnie mówią badania. Na diecie często potrzebna jest mniejsza dawka leków na stymulację. Nie musicie przyjmować takich ilości jakie musiałybyście przyjmować nie będąc na diecie. Oprócz tego, że są kosztowne to jeszcze mega obciążające! Warto by było stosować ich jak najmniej. 

W kontekście zaburzenia owulacji tutaj naprawdę dietą możemy zdziałać super dużo różnych różnych fajnych rzeczy. Absolutny must have! Dieta!

Dieta płodności a otyłość

Z: A co się dzieje, kiedy mamy do czynienia z pacjentami i pacjentami otyłymi?

A: Jeżeli chodzi o otyłość to pamiętajmy o tym, właściwie tu jest dużo mechanizmów ja bym powiedziała. Raz, że to jest zwiększony stan zapalny w organizmie, który również ma negatywny wpływ na płodność. Dwa, zwiększa się szansa pojawienia niepłodności owulacyjnej u otyłych kobiet. Warto powiedzieć, że utrata już 10% masy ciała może sprawić, że owulacja pojawi się naturalnie. Zobaczcie jaki to super mechanizm przywracający owulację!

Z: Dobra, to ja bym tutaj jeszcze dodała pod kątem otyłości, bo ją możemy rozpatrywać zarówno w kontekście Panów jak i Pań, tak w telegraficznym skrócie, który mam nadzieje zadziała na Was jak kubeł lodowatej wody na głowę!

Jeśli jesteś otyła – prawdopodobnie będziesz potrzebowała o wiele większych dawek leków na stymulację, czyli podobna korelacja co w przypadku zaburzeń owulacji, kiedy mamy do czynienia z nadwagą. Kolejną sprawą jest to, że niestety u takich par, u których wchodziła w grę otyłość, dochodziło niestety częściej do poronień i do martwych urodzeń, jeśli chodziło o techniki wspomaganego rozrodu. Także niestety punch z każdej strony.

Jeśli jeszcze chodzi o Panów i jak sobie zaczniecie przeglądać niektóre doniesienia naukowe i sprawdzać jak się ma ruchliwość plemników, to zobaczycie, że ona bardzo spada u Panów, którzy mają nadwagę, a u Panów, którzy cierpią na otyłość “leci na łeb na szyję”, tam jest już naprawdę bardzo źle. Tak to trzeba rozpatrywać w kontekście przewlekłego, chronicznego stanu zapalnego, który rzutuje na wszystko. Trzeba się jak najszybciej z nią rozprawić, a to też przełoży się na poprawę płodności. 

Dieta płodności a endometrioza

A: Jasne, okej. A powiedz Zosinku czy endometrioza to jest jednostka, którą można wspierać dietą? Czy jednak dietę sobie odpuszczamy?

Z: Bardzo dobry pytanie! Zwłaszcza, że tych endokobietek naszych jest dużo i tych pytań też jest bardzo dużo. Słuchajcie, gdybyśmy chciały mówić samymi badaniami, takimi naukowymi na dużych grupach i być takie totalnie merytoryczne, to mogłybyśmy powiedzieć, że przekrojowych badań odnośnie wpływu diety przy endometriozie na płodność jest niewiele i nie są one jednoznaczne. Nie bardzo mamy czym powojować jak na przykład przy PCOSie. Tam to możemy wydrukować te tomy i siedzieć i czytać.

Przy endometriozie natomiast bardzo ważne jest to, żeby pamiętać jaki ona ma mechanizm i jak działa w korelacji ze stanem zapalnym. I my na to działamy! Z kolei udowodnione rzeczy, które wiemy o endometriozie, to na przykład uśmierzanie bólu i dostarczanie odpowiednich ilości kwasów z rodziny omega 3. Zmniejszają one dolegliwości bólowe, a to też wpływa na samopoczucie tych pacjentek. Jeśli jesteście endokobietkami to prawdopodobnie wiecie z czym się wiąże okres podczas endometriozy. Tak bym odpowiedziała na to pytanie. Zdając sobie sprawę jak ogromnym stanem zapalnym może być endometrioza, oczywiście zależy jakiego stopnia i jak to wygląda, to staramy się z tą dietą dostarczyć maksymalnie antyoksydantów, które będą działały przeciw tym wszystkim wolnym rodnikom, których endokobietki mają bardzo dużo. 

Dieta płodności a wynik AMH

A: Dobra. Myślę, że warto również wspomnieć o tym, że biorąc pod uwagę ilość zadawanych pytań o niskie AMH. Czy dietą można poprawić niskie AMH? I my tutaj zawsze odpowiadamy dwojako. W przypadku skrajnych wartości AMH np. 0,1 albo 0,2 – miałyśmy w Akademii takie przypadki, które kończyły się szczęśliwie i te maluszki są już na świecie. Dieta była elementem wspierającym. Warto się oddać w ręce odpowiednich lekarzy, którzy będą mieli plan,dadzą szansę i ”wywalczą” komórki. W którymś filmiku na youtubie wspominałyśmy o… 

Z: Na pewno, tylko nie wiem czy on jest już opublikowany.

A: Wspominałyśmy o przypadku 0,2 o ile dobrze pamiętam. To było skrajne AMH, w którym leczenie bez diety nie dawało żadnego efektu. Leczenie z dużą ilość dodatkowych suplementów wprowadzonych po konsultacji z lekarzem, który prowadził Staraczkę, spowodowały, że udało się wyhodować jedną komóreczkę i wyczarować z niej małego bejbiczka! W kontekście AMH warto stosować dietę, bo tylko ona może pomóc!

Z: Tak, dokładnie. Czyli jako element złożonej terapii. Nie traktować tego jako jedyne rozwiązanie, bo to słabe i trochę niebezpieczne myślenie.

Jak poprawić dietą parametry nasienia?

Z: Czy możemy coś jeszcze dołożyć na temat Panów i parametrów nasienia?

A: Jeżeli chodzi o Panów to możemy poprawić ich parametry nasienia dietą i zachęcamy Was do tego. Efekty czasami są niesamowite! Można tą dietą poprawić nawet morfologię 0%. Kiedy Wy piszecie do nas i najczęściej to są takie wiadomości “okej napiszemy, ale nikt nam nie dał nadziei i skreślił nas z tych starań” my wtedy mówimy “zerknij na nasz Instagram! poznaj historie, zobacz naszego e-booka i zobacz, że jest wiele historii par, które startowały z naprawdę słabymi parametrami”. Nie jesteśmy w stanie przewidzieć jaki akurat ta dieta da efekt u osoby pytającej, ale zawsze do tego zachęcamy, bo parametry potrafią się poprawić.

Z: Jasne. Anna właśnie super, że wspomniałaś, bo bardzo często zapominamy w trakcie mówienia o czymś konkretnym, mówić o tym czym my dysponujemy dla Was! Ania użyła enigmatycznego określenia naszego e-booka. Mówiąc o parametrach nasienia miała na myśli płodnobooka męskiego. Jak wejdziecie w zasoby Akademii, to tam jest taki płodnobook męski, który nazywa się “Jak poprawić parametry nasienia” i to jest takie vademecum, nad którym bardzo długo pracowałyśmy i tam odpowiadamy na pytania wszelakie, które wy nam zadajecie. Dajemy tam konkretne rozwiązania, pokazujemy przykłady par którym się udało, pokazujemy co u nich zastosowałyśmy. Spis treści też jest tam dostępny, więc możecie sobie zerknąć i zobaczyć.

E-book o PCOS

A z kolei też jest mi przykro, że zapomniałyśmy wspomnieć o e-booku o PCOSie! Omawiamy mechanizm działania diety, a to wszystko co zrobiłyśmy i jeszcze w pewien sposób autorsko zbadałyśmy (!), bo chałupniczych warunkach robiłyśmy badanie, znając to wszystko chciałyśmy sprawdzić jak to się przełoży na małej grupie naszych dziewczyn – przeprowadziłyśmy kiedyś taki projekt PCOS, gdzie patronowałyśmy dwóm miesiącom. 8 tygodni diety połączonej z aktywnością fizyczną, nie intensywną, bo to były spacery i case study z badaniami dziewczyn przed, w trakcie i po zarówno antropometrycznymi jak i laboratoryjnymi przedstawiłyśmy też w tym e-booku, to też jest takie know how PCOSowe, które trzeba mieć.

A: WOW! Ja teraz patrzę, na ściankę w naszym pokoiku, gdzie nagrywamy to i patrzę właśnie na małą Stefcię, której mama brała udział w naszym projekcie i dzięki temu przywróciłyśmy mamie owulację i pojawiła się malutka Stefcia, która już jest na świecie, Stefcia chyba ma już roczek!

Z: No jasne! A Tosia? No jest tych dzieciaczków z tego programu troszeczkę!

Dieta płodności a niepłodność idiopatyczna

Z: Tyle celem podsumowania. My zaznaczamy Wam na jakiej zasadzie może działać mechanizm i co możemy poprawiać. Gdybyście byli chętni i gotowi zgłębiać dalej temat to Akademia stoi otworem. Tymi produktami, które celujemy w konkretne grupy ludności jak i próbnymi jadłospisami, których możecie spróbować! Nie wiem, w którym momencie nas słuchacie, bo jeśli jeszcze jest dostępna stara strona to tam jest jeden do pobrania. Jak jest już nowa to tam są dwa! Ciekawe kiedy się uda to wypuścić, kiedy będziecie tego słuchać, w każdym razie są również darmowe rzeczy!

Okej. Ja bym jeszcze jako taką kropeczkę na “i” tych wszystkich schorzeń, które omawiamy dodała niepłodność idiopatyczną. Czy warto wtedy stosować dietę, kiedy właściwie nie wiemy o co kaman? 

A: Przy niepłodności idiopatycznej jest takie bardzo ciekawe badanko – teraz zahaczymy o Panów – które mówi, że pary, u których wykazano niepłodność idiopatyczną, mężczyźni mają stosunkowo więcej wolnych rodników w nasieniu niż Ci mężczyźni, którym udało się uzyskać ciążę. I to nam rozprzestrzenia drogę diety, którą warto iść. Antyoksydanty, które wrzucamy do diety i którymi Was “pałujemy” tymi, “jedzcie te antyoksydanty, bo to jest bardzo ważne”. One w niepłodności idiopatycznej mają ogromne znaczenie. 

Nie zaszkodzi, a może pomóc

Z: Słuchajcie, podsumowując to wszystko, jest naprawdę niewiele takich sytuacji, kiedy jesteśmy w stanie na 100% powiedzieć “słuchaj, sorry, ale tutaj ta dieta płodności naprawdę nie ma sensu”. Bardzo niewiele, naprawdę! W niektórych przypadkach jesteśmy pewne, że zadziała, bo zostało to szeroko opracowane, a w innych możemy wam powiedzieć “słuchajcie spróbujcie, to naprawdę nic nie szkodzi, to może wam najwyżej pomóc.” 

A: I my Was do tego serdecznie zachęcamy, bo wiemy, że to po prostu ma sens!

Z: Zwłaszcza, że ilość lekarzy i farmakoterapii, którą przyjmujecie jest naprawdę bardzo duża i bardzo często obserwujemy takie zjawisko, że po tą dietę sięgacie w ostatnim momencie nie doceniając absolutnie jej potencjału. I to jest takie “no dobra, byłem już tyle miesięcy na tych lekach, to nic nie daje, to trudno, to spróbuje już tej diety.” 

A: Tak, czy podchodzicie do kolejnej próby in vitro, kiedy nie do końca wierzycie i macie wrażenie, że “przecież to jest in vitro i ja nic nie muszę robić” a okazuje się, że macie lepszej jakości zarodki i takie zdziwienie “wow, serio?!”, “kurcze, na diecie serio są lepsze?”, “szkoda, że nie zrobiliśmy tego wcześniej”.

Z: Nie docenia się tej diety, a przecenia się czasem farmakoterapię. Zachęcamy, bardzo! Mamy nadzieje, że będziecie kolejnym przykładem takiego niedowiarka, któremu się uda, bardzo Wam tego życzymy.

A: Trzymamy za Was kciuki

Z: Nieustannie bardzo mocno! Do następnego usłyszenia!

A: Paaa! 

___
Nasze diety i ebooki: http://sklep.akademiaplodnosci.pl/